Moje dowcipy

Przychodzi Jasiu do ojca:
- Tata.... daj pięć dych.
- Co?! Cztery dychy?!! Po co ci te trzy dychy?! Mmasz tu dwie dychy i nie zgub tej dychy.

Kto cię tak pogryzł?
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.

NA BUDOWIE
- Panie majster, która godzina?
- A wiesz, Mietek, ja też bym się napił!

Siedzi Szkot w knajpie przy barze. Rzuca do barmana:
- Jak szaleć to szaleć. Proszę jedną whiski i 15 szklanek.

POWRÓT