Że Need For Speed jest serią gier symulujących jazdę samochodem, to chyba każdy
wie. W tej chwili najnowszą wersją jest Porsche 2000 - jest to już piąta z kolei
część - moim zdaniem najlepsza.
Na rynek weszła już dosyć dawno, ponad rok temu, a Electronic Arts zapowiada kolejną
część NFS - MotorCity, ale póki co jeszcze jej nie ma.
W Porsche 2000 do wyboru jest kilka trybów gry, np. single player, factory driver,
evolution oraz tryb multiplayer. Nowe samochody odkrywa się przechodząc kolejne etapy
evolution, również w factory driver oferuje kilka nowych aut.
Oprócz tego, jak zawsze dostępny jest tryb single player, gdzie możemy wziąć udział
w pojedynczym wyścigu.
Grafika w NFS 5 jest ładna, ale nie oszałamiająca. W porównianiu z poprzednimi częściami gry, niewiele się w tym miejcu zmieniło. Również dźwięk niespecjalnie zachwyca - warkot silnika każdego samochodu jest podobny do innych. W tle w kółko leci jakaś muzyczka.
Na pewno silnym punktem gry jest duża ilość samochodoów - wręcz ogromna, biorąc
pod uwagę ilośc aut w NFS 1-4. W dodatku auta pogrupowane są ze względu na rok
produkcji, co ma znaczenie w trybie Evolution, gdzie swoją karierę rozpoczynamy w roku
1950, a odnosząc sukcesy w rajdach, dochodzimy do coraz późniejszych czasów i coraz
nowszych samochodów.
Dodatkowo, każdy samochód możemy stuningować, m.in. zmieniając opony, układ
wydechowy, wymieniając części karoserii na lżejsze - z włókien węglowych. Można
też wymieniać części silnika, np. dokupić wydajniejszą turbosprężarkę lub
zmienić układ dolotowy powietrza.
Menu zrobione jest czytelnie. Każdy gracz może stworzyć swój profil, ale jako takiej nie ma możliwości save'owania. Innym bajerem jest slideshow, gdzie możemy obejrzeć samochód w 3D i zajrzeć do jego wnetrza.